blog
Jak-przejsc-blog
Jak przejść z klubu zwyczajnych do klubu WIELKICH MAREK

Kto z was zdobył dwa bieguny jak Marek Kamiński?

Kto przeżył indiański obrzęd inicjacji wojownika jak Jacek Walkiewicz?

Kto zostawił wszystko i wyruszył w podróż jak autorka książki „Jedz, módl się, kochaj”?

Witam w Klubie Zwyczajnych… prawdopodobnie nie dokonałaś niczego nadzwyczajnego, tym bardziej miło mi Cię powitać. Choć… jeśli trafiłaś na ten blog to zakładam, że interesuje Cię również inny klub – Klub Wielkich. Jak do niego wstąpić?

Zadanie podstawowe dla każdej osoby, która chce stać się Wielką Marką:

Pokaż co takiego w Twoich produktach, czy usługach, odpowiada na pragnienia ludzi – określając to, dasz prawdziwy powód do prowadzenia z Tobą interesów. Następnie znajdź sposób prezentacji siebie oraz swojej oferty tak, by wzbudzić pragnienie jej posiadania.

Nikt nie wymyślił skuteczniejszego narzędzia marketingowego niż story telling czyli opowiadanie historii. Przypomnij sobie mit Rockefellera, historię Stevena Jobsa, dr Ireny Eris czy rodziny Grycan. Ich historie przynoszą pieniądze. Dobrze zbudowana historia wnika na zawsze w umysł i najskuteczniej przekazuje informację na temat właściciela.

Pokaże Ci dwa sposoby opowiadania o sobie, pierwszy to ten najczęściej spotykany – informuje w oparciu o fakty a drugi sposób – wywołuje emocje w oparciu o fakty.

Marta, z dużym sukcesem zbudowała biżuteryjnąmarkę firmy. Tworzy biżuterię z bursztynu, najczęściej kiedy opowiada o tym co robi mówi prezentację w oparciu o fakty:

„W pojedyńczych egzemplarzach biżuterii łączę naturalny bursztyn z różnymi gatunkami drewna. Dopełnieniem całej kompozycji jest srebro, len, skóra, pióra. Staram się wydobyć wewnętrzne piękno natury, wyrażając tym samym fascynację jej doskonałością. Powstaje biżuteria o prostych lub organicznych kształtach i kolorach, w której granica między bursztynem a drewnem zaciera się. W projektowaniu i tworzeniu form użytkowych szukam nowych środków wyrazu, pragnę pokazać fascynację pojemną pamięcią żywicy.“

Drugi rodzaj prezentacji to historia, która wywołuje emocje w oparciu o fakty:

Mam to szczęście trzymać bursztyn w dłoniach w prehistorycznej formie, jaka już nie dociera do odbiorcy. Dlatego większość ludzi wyobraża sobie, że bursztyn po wydobyciu z dna morza wygląda tak, jak widzimy go w sklepie lub na zdjęciach, czyli słoneczny, gładki i pusty. Niezrozumienie jak tworzył się bursztyn niszczy ten kulturowy skarb. To wielka strata, dlatego moją osobistą misją jest pokazanie pamięci bursztynu – zastygłej historii życia.

Niewiele osob wie, że bursztyn wydobyty z morza otoczony jest zwartą warstwą kory, która szczelnie go zakrywa i trzyma w niepewności każdego poszukiwacza aż do momentu jego otwarcia.

Kiedy w pracowni trzymam kamień w ręku, czekam na pierwszy szlif, odsłaniam jedną stronę i unoszę, by zajrzeć do środka. Wpuszczam do wnętrza światło i wtedy następuje ten decydujący o wartości kamienia moment, widzę jak ukazuje się historia minionego czasu. Dostrzegam unikalną barwę, pejzaż a często szczątki prehistorycznych stworzeń. Dzieję się tak dlatego ponieważ pracuję wyłącznie na kamieniach wydobytych ze złoża Bałtyckiego, które tworzyło się 40 mln lat temu. Żaden bursztyn pochodzący z młodszych złóż nie zawiera takiego bogactwa i różnorodności.

Kiedy widzę środek natychmiast intuicyjnie wiem z jakim kawałkiem drewna go połączyć. Może to być drewno dryfowe, wyłowione z morza, lub drewno ze starych porzuconych kutrów, egzotyczne drewno z Afryki, Ameryki Południowej lub ostatnie moje odkrycie naturalnie fioletowe drewno amarant. Każdy pojedynczy element jaki trafia do mojej pracowni przebył własną daleką podróż dlatego za każdym razem powstaje unikatowa kompozycja biżuteryjna bursztynu i drewna. Tworząc wiem, że nigdy nie będzie dwóch identycznych, każdy egzemplarz ma własną historię minionego czasu. Moja praca jest pasjonująca, nigdy nie wiem na jaki bursztyn trafię i do końca nie jestem w stanie przewidzieć jaki efekt uzyskam. To jest źródło mojej twórczości, ta wielka ciekawość i nieustający zachwyt. Chcę się dzielić tym naturalnym pięknem z osobami, które kupując biżuterię pragną dać jej osobiste znaczenie i charakter. Posiadając biżuterię zrobioną przeze mnie wchodzisz w posiadanie unikatowego fragmentu zastygłej historii życia. Zapraszam do pracowni AmberWood, Marta Włodarska”.

amberwood.pl
fot. www.amberwood.pl

 

Sama oceń skuteczność przekazu, która z tych prezentacji skłania do kontaktu i wywołuje pragnienie posiadania produktu? Często słyszę duże opory wewnętrzne, ja nie umiem opowiadać historii, w moim życiu nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, nie mam ciekawych tematów, moje życie jest zwyczajne, to śmieszne opowiadać historie o sobie, co inni powiedzą…

Dlatego zanim porzucisz myśl o tworzeniu fascynujących historii odpowiedz:

Czy uważasz, że znasz się na tym co robisz? Czy uważasz, że to co robisz, robisz dobrze i wyjątkowo? Czy lubisz to, co robisz?

JEŚLI JEST COŚ, CO NAPRAWDĘ LUBISZ, ZNAJDZIESZ CIEKAWOSTKI, O KTÓRYCH TYLKO TY WIESZ. A to jest najlepszy scenariusz na pasjonującą historię. (Jeśli chcesz nauczyć się scenariusza budowania historii zobacz mój wpis TUTAJ)

Pamiętam szkolenie, kiedy pracowałam z mężczyzną lat ok 50, który prowadził od 20 lat małą agencję reklamową połączoną z drukarnią. Zadanie do wykonania to odpowiedź na pytanie: Gdybyś miał odnieść sukces, co będzie podstawą tego sukcesu? Jako pierwsza określiłam powód mojego sukcesu, to talent inspirowania innych i tworzenie porywających osobistych historii oraz wiedza jak ten talent przenieść na grunt zawodowy by tworzyć biznes. W oczekiwaniu na odpowiedź partnera spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam łzy… powiedział – Bardzo Ci dziękuję, wiesz ja od tylu lat robę to co kocham i ani razu nie pomyślałem, że to jest mój talent. Teraz już wiem, że szukam tam gdzie nic nie ma, powinienem bardziej szukać w sobie tych powodów.

Odkrycie znaczenia własnej nadzwyczajności zabrało mi całą dorosłość, nadzwyczajne jest to, że większość ludzi na świecie nigdy nie odkryje tej prawdy, jeśli nie podejmie trudu by ją określić. W życiu nie chodzi o to, by stać się nadzwyczajnym, ale by stać się WIELKIM. Każdy z urodzenia jest już marką, wyjątkową, unikatową ale trzeba wysiłku, by nauczyć się korzystać z tej wielkości, dzielić talentem tworząc harmonijny świat wokół siebie.

Czy masz odwagę spojrzeć w głąb siebie? Uwaga tam czai się WIELKOŚĆ.  Powodzenia!

Related Posts

Zostaw komentarz