Ewa Wardęga

Doświadczony wedding planner, ekspert ds. ślubów międzykulturowych, inicjatorka i od 2008 roku właścicielka marki Kraina Ślubów, prekursorka wesel tematycznych i stylizowanych w Polsce, trendsetterka, kreatorka ponadprzeciętnych przyjęć, laureatka nagrody BusinessWoman Roku 2012 przyznawanej przez Magazyn BusinessWoman & Life, Rzecznik Prasowy Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych, redaktorka bloga o tematyce weddingowej, pasjonatka kuchni azjatyckiej, entuzjastka życia.


„Wydawać by się mogło, że po 8 latach prowadzenia biznesu z sukcesem, kobieta nie potrzebuje rozwoju osobistego, ani wskazania drogi tego rozwoju. Nic bardziej mylnego!

Zgłosiłam się do kursu, mając ugruntowaną pozycję na rynku i być może właśnie dlatego. Kurs stawiał przede mną nowe możliwości rozwoju i pokazywał nowe drzwi, które sama musiałabym otworzyć lub nawet wyważyć. Podjęłam decyzję – rozpoczęłam cykl spotkań z fantastycznymi osobami. Spotkania te każdorazowo dodawały skrzydeł – wiem, że nie tylko mnie, ale też innym uczestnikom.

Były także chwile trudne – były chwile, kiedy trzeba było spojrzeć w głąb siebie i przyznać się do pewnych kwestii przed samą sobą. Właściwie były to chwile, kiedy mogłam samą siebie ODKRYĆ i POZNAĆ. Wydaje się to być może dziwne, ale kurs był dla mnie czymś w rodzaju wędrówki: najpierw w głąb siebie, potem w głąb swojego biznesu.

I nie była to wędrówka utartymi szlakami – chwilami wiodła przez ciemny las, a chwilami przez grząskie pole. Ale zawsze udawało się dotrzeć tam, gdzie czekał cel.

A udawało się to tylko dzięki wspaniałym mentorkom: Ewie i Emilii oraz dzięki świetnie dobranym ekspertom, prowadzącym część sesji. Cel okazywał się chwilami zaskakujący, a chwilami tak oczywisty – jednak potrzebne było przejście pewnego etapu, abym przed samą sobą mogła przyznać, że wcześniej blokowałam się na pewne rozwiązania. Z perspektywy 7 miesięcy, kiedy patrzę wstecz na to, co się w moim życiu zadziało, to wiem, że otrzymałam w kusie przeogromną porcję wiedzy i motywacji do tego, aby tę wiedzę wdrożyć w moje życie zawodowe i przekuć ją na efektywne działania biznesowe. Gdybym jeszcze raz miała podjąć decyzję o uczestnictwie w kursie, bez żadnych wątpliwości byłaby ona pozytywna.

Chwilami żałuję nawet, że kurs nie trwa dłużej. Wiem, jednak, że zadaniem kursu jest naprowadzenie nas na pewne tory myślenia i spowodowanie, abyśmy przyszłymi działaniami wyszły poza własną strefę komfortu. I przede wszystkim, abyśmy się tego nie bały! Ja się nie boję i już konkretnie działam!”

Motto, które towarzyszyło mi także w trakcie trwania kursu: „Rob to, co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować”

Zostaw komentarz