blog
przepis-na-stworzenie-historii
Przepis na stworzenie historii o sobie

Mity, legendy, baśnie, opowiastki, anegdoty….znacie kogoś, kto nie lubi słuchać dobrze opowiedzianych historii?

„My nie kupujemy marek tylko dobre opowieści”– tak w swojej książce „Marketing narracyjny” – stwierdza Eryk Mistewicz, a Indianie Hopi mówią „Ten kto opowie Świat, ten nim rządzi”.

Atrakcyjność w biznesie to przede wszystkim stworzenie w oczach klienta właściwego obrazu nas samych, stworzenie porywającej opowieści, która zapadnie w pamięć i będzie wyrażała dokładnie to, na czym nam zależy.

Również z doświadczenia wiem, że dobra historia zmienia świat drugiego człowieka, zmienia jego nastawienie. A czy w kontaktach biznesowych nie o to nam właśnie chodzi? – o zmianę nastawienia klienta do nas, do naszej usługi, firmy.

W 2012 roku mój syn, trenujący czwarty rok karate, startował w mistrzostwach klubowych. Dwa razy w roku brał udział w turniejach, choć dopiero ten ostatni był całkowitą porażką. Z racji masywnej postury walczył w innej kategorii wiekowej, co oznaczało walkę ze starszymi, a często, wyższymi o głowę przeciwnikami. Od kiedy trafił do tej kategorii, zaczął przegrywać. To ogromne wyzwanie zmierzyć się z większym, starszym a do tego utrzymać ducha walki i wyjść na matę z motywacją by wygrać.

Na ostatnim turnieju zauważyłam, jak tuż przed walką syn wychodzi na matę z opuszczoną głową, gotowy do obrony, ale nie do ataku. Widzieliśmy, że się poddał, patrzyliśmy ze smutkiem jak przegrywa. W domu cała rodzina zacisnęła zęby – Nie ma takiej opcji, to był ostatni raz, nie poddamy się – powiedzieliśmy sobie.

Jestem coachem, trenerem, zmieniam świat dorosłych, a tu dwunastoletni chłopiec potrzebuje wsparcia i nic z tym nie zrobię? – pomyślałam – a głośno dodałam – Synu zgłoś się na kolejną walkę, mamy cztery miesiące.

Postanowiliśmy walczyć wspólnie o powrót dobrej samooceny, wiary w umiejętności. Czytaliśmy książki, oglądaliśmy filmy akcji gdzie słabsi bohaterowie wygrywają siłą ducha. Stawialiśmy przed nim wyzwania i wciąż rozmawialiśmy, by docenił swoje atuty, czyli dobrze opanowaną technikę oraz tężyznę fizyczną – Synu masz wszystko by wygrać!– po czterech miesiącach usłyszał tuż przed kolejnym turniejem.

Tego dnia od rana panowała wyjątkowa atmosfera w domu. Czuliśmy, że to, co się wydarzy będzie sprawdzianem dla nas wszystkich. Prasowałam starannie kimono i wtedy pomyślałam z dumą, że czuję się jak matka wojownika, który wyrusza na walkę.  Popatrzyłam na syna z boku i poczułam jego strach, wtedy nagłe olśnienie, przypomniałam sobie ulubiony film „13 wojownik” z Banderasem w roli głównej. Syn był już ubrany w strój do karate i przed samym wyjściem pokazałam krótką scenę walki. Młody potężny Wiking niczym Goliat, sromotnie przegrywa z drobnej postury wojownikiem. Przegrał w ostatnim starciu, ponieważ nie docenił sprytu i techniki tego drugiego. Syn przed wyjściem pokazał nam, którą technikę ataku wykonuje pewnie i  perfekcyjnie, decydując się, że będzie ją stosował na turnieju. Kolejne godziny to wielkie emocje. Syn wygrał wszystkie walki, w decydującym momencie stosował jedną technikę. Stanął na najwyższym podium, w walce o pierwsze miejsce wygrał ze starszym, wyższym kolegą, który pokonał go w ostatnim turnieju.

Minęły dwa lata, syn nadal trenuje karate, raz wygrywa, raz przegrywa, ale coś nieodwracalnie zmieniło się w jego postawie. Zaakceptował przegraną jako przejściową kolej losu. Zdobył przekonanie, że zawsze może być lepiej, jeśli tylko chce i dołoży starań. Dzisiaj jest jednym z najlepszych uczniów w szkole, zmotywowanym do samodzielnej nauki i… stał się senpai dla swojej młodszej siostry, która w 2012 roku, w wieku pięciu lat poszła do tej samej szkoły karate, by po dwóch latach zdobyć pierwsze miejsce w rozgrywkach turniejowych.

Czego potrzebujesz by stworzyć historię? Potrzebujesz dobrego SCENARIUSZA.

1.      Bohater

2.      Antybohater

3.      Świadomość – olśnienie

4.      Transformacja

a wszystko okraszone pasją opowiadania i emocjami.

Pomogę Ci prześledzić raz jeszcze opowiedzianą wcześniej historię, tak by zauważyć poszczególne elementy scenariusza.

1.      Bohater – syn

Nakreśl wyraźnie bohatera, możesz być sam główną postacią historii. Dobrze scharakteryzowana główna postać wywołuje w nas wyraziste emocje – uwaga bohater na początku nie zawsze musi być kryształowy, syn panikuje, poddaje się, przegrywa, pokazuje słabość.

2.      Antybohater– przeciwnicy w turnieju, starsi koledzy.

Każdy bohater musi mieć silnego przeciwnika, starcie z takim przeciwnikiem wywołuje szacunek, zaczynamy kibicować bohaterowi, słuchający powinien równie wyraziście jak bohatera zobaczyć w wyobraźni przeciwnika.

3.      Świadomość– olśnienie, chwila w której wszystko staje się jasne i wiesz już co zrobić.

Moment, kiedy pojawia się skojarzenie wojownika z ulubionym filmem „13 wojownik”, podpowiada mi co mogę zrobić, żeby podbudować morale syna przed turniejem.

4.      Transformacja– zmiana w przekonaniach syna i wpływ tej zmiany na jego losy w szkole i rodzinie.

Musi być jasno pokazana, by zrozumieć, że już nigdy nie będzie tak samo. Zmiana powinna być nieuchronna i stała.

Ostatni element jaki przewija się na każdym etapie opowiadania historii to pasja. Jest bardzo ulotna, a jednocześnie jej brak powoduje, że historia staje się nijaka, mało wciągająca i nie wywołuje emocji. Jak wywołać pasję? Tajemnica tkwi w doborze tematu. Jeśli z jakiegoś powodu dla Ciebie temat będzie ważny, to zauważysz, że wybierzesz słownictwo proste, emocjonujące, konkretne.  Trafisz do serc i umysłów swoich słuchaczy, zostawisz emocjonalny ślad, którego nic nie zatrze. Zbudujesz pozytywne skojarzenie z własną osobą – marką.

Zacznij tworzyć historie o sobie, pamiętaj jednak o tym, że muszą być prawdziwe!

Related Posts

Zostaw komentarz